Sci-fi Crossover Wikia
Advertisement

Polowe laboratorium należące do romańskiego legionu 16 stało w niezakażonej strefie.Otoczono je promiennikami neutronowymi by gdy nanowirus wymknie się spod kontroli spopielić i jego i nieszczęsnych naukowców zamkniętych w pilnie strzeżonym w parę chwil.Dodatkowo tego małego kompleksu badawczego pilnowało 6 Pretorian i pluton legionistów HET z germańskiego legionu 23.Młoda pani doktor Eva Montellano, pochodząca z Galii choć mieszkająca od dzieciństwa na Romie zaczynała mieć dość tych badań.Wszystkie próby opracowania szczepionki spełzły na niczym. Wirus nawet nie dawał się porządnie zeskanować a zarażanie nim zwierząt celem obserwacji mało nie skończyło się odpaleniem promienników neutronowych.Zrezygnowana przeszłą do sekcji dezynfekcyjnej gdzie zdjęła skafander.Legionista stojący koło pryszniców miał własnie okazje obejrzeć ciało pani naukowiec.A było tu na co popatrzeć : szczupłe, lekko opalone z krągłą pupą i kusząco wypinającymi się wdziękami.Eva szybko zauważyła jak za wizjera hełmu oczy legionisty pałały zwierzęcymi pragnieniami.Jednak nie miała dziś na to czasu, ubrała się w czarny mundur służb specjalnych i założyła osprzęt.Pistolet maszynowy V-15 zawiesiła w sposób ułatwiający szybki dostęp do broni.Tak wyekwipowana poszła złożyć kolejny raport o braku postępów.W drodze do dowódcy ośrodka badawczego eskortowało ją 2-óch Pretorian.Nie lubiła tych post-ludzi.Nigdy nie udało się jej, mimo zastosowania całej gamy uwodzicielskich sztuczek, uwieść a nawet dłużej zainteresować jednego z nich.Do tego ich lustrzane wizjery w hełmach,dziwne zachowania i ogólna "inność" powodowała u niej niekiedy gęsią skórkę.Jednak teraz gdy zbliżała się do namiotu dowództwa jej niechęć do Pretorian ustępowała strachowi przed oskarżeniami o sabotaż projektu.Z zamyślenia wyrwał ją zmieniony przez systemy hełmu głos eskortującego ją Pretorianina.

-Jest Pani na miejscu. Proszę wejść.

Namiot dowództwa wypełniony był dowódcami różnych jednostek walczących na terenie miasta.Na najbardziej wyeksponowanych miejscach siedzieli Lord Zaan - dowódca Pretorian, komandor Lorenzo -dowódca legionów tileańskich oraz komandor Jarowiński -dowódca legionów slaviańskich.Oprócz nich w namiocie stało wielu Pretorian i kapitanów.Z tego tłumu patrzyły na nią oczy co najmniej wrogie, choć jeśli chodzi o ścisłość to ze wszystkich oczu oprócz kocich oczu Lorda Zaana w których dało się wypatrzeć bolesne znudzenie.Głosem pełnym frustracji zaczęła referować postępy badań.Przerwał jej gestem Zaan.

-A masz cokolwiek pożytecznego czy tylko ten stek bzdur? Daj nam informacje o pochodzeniu,zabezpieczeniu reszty populacji i inne istotne rzeczy a nie to że odkryłaś jakieś wyrostki aksonalne w budowie cząsteczki wirusa.

-Kto ci dał, ty sztuczny trepie, prawo do wypowiadania się w kwestiach nanotechnologii? Wyrostki aksonalne to znak ze cząsteczki zarazy tworzą sieć podobną do internetu.To inteligentna zaraza czyli coś co mogła stworzyć tylko technologia na poziomie jaki osiągnęliśmy chyba tylko my i kilka ras obcych.Dodatkowo te obce rasy są daleko nawet jak na standardy naszego napędu podświetlnego.

Przez tłumek dowódców przeszedł głośny szept.Widoczne było poruszenie w szeregach dowódców. Slaviański dowódca wstał i zapytał.

-Pani doktor,sugeruje pani iż tę zarazę stworzona przy użyciu naszej technologii?

-Tak komandorze.Tylko u nas naukowcy byliby w stanie wykonać tak wirtuozerski wirus.I dodam więcej- takie rzeczy tworzy się tylko w najlepszych galijskich laboratoriach.

Szepty wśród dowódców ustały natychmiast.Ta pyskata doktor właśnie oskarżyła jedną z największych części dominium o udział w ataku na jedno ze stołecznych miast.To mogło być początkiem wewnętrznego konfliktu na niewyobrażalną skalę.W dowództwie szybko podjęto decyzję o powołaniu oddziału specjalnego kontrwywiadu by zbadać sprawę i ukarać winnych. Zaczęłą się własnie gra o najwyższą stawkę.

Advertisement